Firmy walczą z powodu długu koronowego
Wielu przedsiębiorców ma trudności ze spłatą zadłużenia związanego z koronawirusem i podejmuje różne działania, aby uratować swoją firmę. Odraczają spłaty, wnioskują o nowe pożyczki i płacą dostawcom później. Niektórzy przedsiębiorcy muszą nawet polegać na banku żywności.
Inflacja i drogie kredyty
Badanie przeprowadzone przez platformę finansową October pokazuje, że ponad połowa przedsiębiorców MŚP, którzy ubiegali się o pomoc w nagłych wypadkach związanych z koronawirusem, ma trudności z jej spłatą. Prawie połowa zaciąga nowe długi, aby spłacić stare kredyty. Ze względu na odrzucenie przez banki, przedsiębiorcy ci często zmuszeni są zwrócić się do alternatywnych i droższych finansistów, którzy obecnie odpowiadają za 27% wszystkich pożyczek dla MŚP do 1 miliona euro. Prowadzi to do dodatkowych kosztów dla przedsiębiorców w trudnej sytuacji.
Wśród przedsiębiorców rośnie tendencja do poszukiwania alternatywnych form finansowania, na co zwraca uwagę Lukas Anker, prezes Factoring Nederland. Baza klientów jego firmy wzrosła w zeszłym roku z 6 do 7 tysięcy. Jest to szczególnie widoczne w popycie na kapitał obrotowy. Inflacja sprawiła, że wymiana zapasów jest droższa, co wymaga więcej pieniędzy bez zwiększania zysków. Anker widzi również, że coraz więcej przedsiębiorców zastanawia się, czy ich model biznesowy jest nadal opłacalny, co prowadzi do zwiększenia liczby niekonwencjonalnych działań.
Bank Żywności
Platforma finansowania Qredits dostrzega podobny trend wśród przedsiębiorców. André Dolsma, dyrektor handlowy Qredits, mówi, że przedsiębiorcy starają się wypełnić jedną lukę drugą, czasem pożyczkami. Pożyczki błyskawiczne charakteryzują się krótkim terminem, wysokim oprocentowaniem i dużymi spłatami. Wielu przedsiębiorców zalega z czynszem i coraz później płaci swoim dostawcom, aby zatrzymać pieniądze w gotówce.
Niektórzy przedsiębiorcy oszczędzają pieniądze, korzystając z banku żywności. Hans Klein Swormink, kierownik programu finansowania w Izbie Handlowej, mówi, że jeden z jego kolegów jest wolontariuszem w banku żywności i rano dostaje chleb z lokalnej piekarni, który się przeterminował. Po południu przychodzi żona po warzywa.
Inwestycje i kapitał obrotowy
NLInvesteert, finansista MŚP, informuje, że liczba wniosków kredytowych nigdy nie była tak wysoka jak w minionym kwartale. Przedsiębiorcy szukają dodatkowych pieniędzy, aby móc spłacać raty i inwestować we wzrost, oprócz płac i wypłat akcji. Zdaniem dyrektora Dirkjana Takke, szczególnie kapitałochłonne firmy przeżywają trudności, ponieważ wiele już zainwestowano, ale obroty nie zostały jeszcze zrealizowane. Firmy te potrzebują dodatkowego kapitału obrotowego.
Większe firmy często decydują się na zaprzestanie działalności tam, gdzie koszty są wyższe niż przychody. Zwiększa to szansę na poparcie umowy o zadłużenie, w której wierzyciele proszeni są o dyskonto. Według Koosa Beke z PwC fiskus jest skłonny umorzyć część długu pod pewnymi warunkami, ale musi to oznaczać coś więcej niż bankructwo i znaczną część długu podatkowego trzeba spłacić.
Dalsze odroczenie płatności
Wielu przedsiębiorców stara się rozłożyć spłatę na dłuższy okres – już pod koniec lutego ponad 6 tysięcy firm złożyło wniosek do fiskusa o odroczenie płatności. Większość chciała tylko przerwy do 6 miesięcy, spełniając tylko 3300 wniosków i pozwalając 500 na spłatę długu w ciągu 7 lat zamiast 5.
Brak dokładnego uzasadnienia i długi podatkowe poniżej 10 000€ to główne powody odrzucenia wniosku. Chociaż administracja podatkowa i celna oraz finansiści są coraz bardziej zajęci, na infolinii biznesowej Izby Gospodarczej faktycznie robi się ciszej. Nie jest to jednak pozytywny sygnał, gdyż wielu przedsiębiorców czuje się zniechęconych i nie ma energii do działania.