Dla większości przedsiębiorców elektryczne samochody dostawcze nie są jeszcze opłacalną alternatywą. Nawet gdy podatek od zakupu zostanie wprowadzony w 2025 r., przedsiębiorcy masowo będą wybierać dostawcę z silnikiem Diesla. Środek ten przekracza zatem zamierzony cel floty pojazdów elektrycznych.
Monitor spalania
Od 2025 roku gabinet będzie pobierał podatek od zakupu (bpm) od samochodów dostawczych z silnikiem spalinowym. Gabinet oczekuje, że dzięki temu środkowi uda się zebrać łącznie 2,2 mld euro i, co ważniejsze, przyspieszyć elektryfikację floty pojazdów dostawczych. Dzięki temu nowy samochód dostawczy z silnikiem Diesla będzie droższy średnio o 11 000 euro.
Co więcej, jako całkowite zaskoczenie ogłoszono dodatkową podwyżkę podatku drogowego (MRB) od 2025 roku.
Efekt przeciwny do zamierzonego
Badanie przeprowadzone wśród prawie 1000 przedsiębiorców posiadających samochody dostawcze pokazuje, że nawet jeśli zniesione zostanie zwolnienie z bpm:
84 proc. nadal wybierze olej napędowy:
48 proc. wskazuje, że będzie jeździć dłużej „starym” samochodem dostawczym,
27 proc. Sprowadzi używany samochód z olejem napędowym z zagranicy,
a 9 proc. kupuje nowy samochód dostawczy z silnikiem diesla.
Tylko 9 proc. przedsiębiorców inwestuje w nowy elektryczny samochód dostawczy.
Według Vonhofa wyniki te pokazują, że ten rządowy środek przynosi efekt przeciwny do zamierzonego. „To sprawia, że zyski klimatyczne obliczone przez rząd są bardzo niepewne”.
Elektryczny nie zawsze odpowiedni
Według Vonhofa potrzeba bardziej zrównoważonego rozwoju ma ogromne znaczenie, a przedsiębiorcy naprawdę chcą się do tego przyczynić. Jednak w nadchodzących latach elektryczny samochód dostawczy:
Jest dobrą alternatywą tylko dla 16 proc., podczas gdy
dla 27 proc. nie wie.
A 57 procent wskazuje, że „elektryczny” na razie nie nadaje się do ich działalności biznesowej.
Rynek elektrycznych samochodów dostawczych rozwija się bardzo szybko, ale szczególnie dla przedsiębiorców, którzy często muszą mocno ładować swój samochód dostawczy i/lub muszą pokonywać większe odległości, często mniejszy zasięg i brak solidnej „sieci szybkiego ładowania” są czynnikami ograniczającymi . Nie jest też pewne, jak w najbliższej przyszłości będzie kształtować się dostępność elektrycznych samochodów dostawczych i cena zakupu.
Przedłużenie dotacji
Przedłużenie dotychczasowej dotacji na zakup elektrycznego samochodu dostawczego (program SEBA) może przekonać większą liczbę przedsiębiorców. W tym przypadku 22 proc. przedsiębiorców rozważa zakup samochodu dostawczego z napędem elektrycznym zamiast z silnikiem Diesla. Jednak 64 procent nadal trzyma się wyboru oleju napędowego, a 15 procent pozostaje niepewnych.