Holenderskie podejście do unikania opodatkowania wydaje się być skuteczne
Holandia zasługuje na poklepanie po plecach. Unikanie opodatkowania przez Holandię znacznie się zmniejszyło w ostatnich latach. Nowe dane pokazują na przykład gwałtowny spadek wysokości odsetek, tantiem i dywidend przepływających przez Holandię do krajów o niskich stawkach podatkowych.
Najgorszy chłopak w klasie
Według De Nederlandsche Bank (DNB) około 38,5 mld euro przepłynęło przez Holandię do „rajów podatkowych” w 2019 r. W zeszłym roku było to tylko 6 miliardów euro – Spadek o 85%, to dobra wiadomość. „Ponieważ unikanie podatków ogromnie nam utrudniło, zawsze byliśmy w Europie w defensywie”.
Wysiłki ostatnich dziesięciu lat opłaciły się, mówi sekretarz stanu. Utrata reputacji „kraju-tranzytowy” to krok we właściwym kierunku. Poprzez systemy kanałów pośrednictwa firmy mogą nadużywać infrastruktury finansowej, aby uniknąć opodatkowania, kierując zyski do rajów podatkowych.
Podatek u źródła
Głównym powodem spadku jest wprowadzony w ubiegłym roku podatek u źródła od odsetek i należności licencyjnych. W przeciwieństwie do poprzedniego roku, od zeszłego roku Holandia po raz pierwszy nałożyła podatek od odsetek i należności licencyjnych, które są przenoszone do kraju, który pobiera mniej niż 9% podatku. Stawka podatku od zysku w Holandii w tym roku wynosi 25,8%. Od czasu jego wprowadzenia przepływ odsetek i opłat licencyjnych spadł z 36,4 mld euro w 2019 r. do wstępnych szacunków na 1,5 mld euro.
Ponadto w 2024 r. będzie obowiązywał podatek u źródła od dywidend. Oczekuje się, że spowoduje to jeszcze dalszy spadek. Już w momencie jego wprowadzenia poprzedni rząd myślał, że przepływ pieniędzy do rajów podatkowych praktycznie zniknie. Fakt, że podatek u źródła nadal przyniósł 51 mln euro.